
Cześć oddając Ireneuszowi Stypikowi, który 23 lata temu(!) napisał ten artykuł w Głosie Niezależnych: Jakże aktualne dzisiaj.
DEMOKRACJA - parszywe słowo
Zasada demokracji - to rządy wiekszości. Wielu ludzi na świecie (i, o zgrozo w Ameryce) chełpi się tym słowem, szasta nim na oślep i twierdzi, że "to dobre - to to czego chcemy".
A co będzie, jeżeli ta większość zechce zabrać Ci twój dom, business lub nawet twoje dzieci? W prawdziwej demokracji nie jest to przecież wykluczone. Normalną rzeczą jest fakt, że tam gdzie rządzi wieszość, prawa indywidualnego człowieka nie będą brane pod uwagę. Aby odebrać człowiekowi cokolwiek, w demokracji wystarczy uzyskać na swoją strone o jeden głos więcej niż połowa głosujących - i sprawa załatwiona. Poprawne określenie takiego stanu rzeczy, a więc demokracji, to: tyrania większości (często przekupionych głosów. "Bo mi się opłaca.").
Z pierwszą demokracją w historii świata zetknęliśmy się w starożytnej Grecji, gdzie masowo spędzano ludzi na areny i przy pomocy sterujących tłumem demagogów, tzw. nauczycieli, większością głosów ustanawiano "prawa". Nie były one nigdy sprzeczne z założeniami klasy panującej. Gdy rządząca klika zabrać chciala komuś prywatną własność, a nawet pozbawic go życia - wystarczyło przekupić lub przekabacić na swoją stronę więcej niż połowę ludzi na arenie, po czym odbywała się egzekucja zupełnie legalnie.
Wiemy z historii, że po niedługim czasie, ludzie w starożytnej Grecji zatracili szacunek dla innych, zatracili chęć posiadania czegokolwiek, zamarła w nich chęć do pracy, i, konsekwentnie, tyrania klasy rządzacej się pogłębiała.
Dzisiaj, jak na ironię, słyszy się często słowa wyrażające wdzieczność Grecji za demokrację. To tak, jakby dziękować komuś za kalectwo, za ból, i za krzywdę. To jak diabłu dziękować za piekło.
Tragiczna lekcja, jaką przeszli Grecy była nauczką dla starożytnego Rzymu. Rzymianie stworzyli r e p u b l i k ę. Najwyższym prawem była Konstytucja, która gwarantowała i chroniła prawa indywidyualnego człowieka. Ale rozum ludzki jest zawodny, a pamięć krótka. Krok za krokiem konstutycja rzymska była wypaczana i z biegiem czasu zamiast być gwarantem praw dla obywateli, stała się narzędziem rządu i gwarantem nieograniczonych poczynań sprawującej władzę elity. Zaczęły wchodzić w życie coraz to nowe "poprawki" regulujące szkolnictwo, handel, banki, system podatkowy, rolnictwo, budownictwo, wprowadzono zapomogi dla bezrobotnych, itd. Nikt nie pomyślał, że "opieka" rządu nad bezrobotnymi podwajała następnego dnia ich liczbę. Bo po co pracować, jeżeli można żyć nic nie robiąc? Ta rzekoma "pomoc" i dawanie innym odbijała się na tych co jeszcze pracowali. Oni to przecież musieli wszystko finansować. Rząd nie może przecież dawać od siebie, bo nic nie posiada ani nie produkuje. Aby dać jednemu - innemu trzeba odebrać. Ilość więc tych, którzy chcieli pracować bez pełnego wynagrodzenia malała. Rósł natomiast w astronomicznym tempie rządowy aparat ucisku, a z jego wzrostem, i w jeszcze większym tempie, rosły podatki. I stało się: Rzymska Republika przeistoczyła się w demokrację! Dyktatura klasy panującej nie miała granic.
Ale czemu wspominam historię sprzed ponad dwa tysiące lat temu? Otóż obserwując wydarzenia dnia dzisiejszego, akcje niektórych ludzi, rosnące wpływy jakie ci ludzie mają na kształtowanie naszego życia, oraz gdy przyjrzymy się bliżej ich zamiarom - dostrzeć można dokładne podobienstwo historii Starożytnego Rzymu z tym co się dzieje dzisiaj w Europie i Ameryce. Cała armia "reformatorów" pracuje w pocie czoła 24 godziny na dobę, aby opanować współczesny świat na tzw. demokratycznych zasadach. Nawet republikańscy prezydenci USA promują "demokrację" niemal w każdym przemówieniu. W szkołach już nawet się nie wspomina, że Ojcowie Stanów Zjednoczonych stworzyli REPUBLIKĘ, a nie demokrację. Większość obywateli nie umie nawet odróżnić republiki od demokracji. Nikt im nie powiedział, że republika, to system oparty na prawie, równym dla każdego. Republika, to jest system, w ktorym nadrzędną rzeczą jest respektowanie praw indywidualnego człowieka. Jest to system, w którym PRAWO OGRANICZA PRZYWILEJE RZĄDU/ A NIE OBYWATELA. W Republice człowiek jest istotą w o l n ą. W przysiędze na wierność Fladze Stanów Zjednoczonych (Pledge of Allegiance to the Flag), bezmyślnie cytowanej codziennie na różne okazje, przysięga się "to the Republic for which it stands". Ojcowie Ameryki, którzy napisali Deklarację Niepodległości, stanowczo udokumentowali założenie, że Bóg dał nam prawa, a ludzie tworzą rząd, którego celem jest ochrona tych praw. Są to wspaniałe i kochane słowa. W żadnym dokumencie tworzącym podwaliny Stanów Zjednoczonych - czy to w Konstytucji, czy tez Deklaracji Niepodleglości - nie ma ANI JEDNEGO SŁOWA "DEMOKRACJA". ANI JEDNEGO!
Twórcy państwa Amerykańskiego wiedzieli dobrze czym jest demokracja i chcieli uchronić przed nią uchodzców spod tyranii demokracji panującej w innych krajach. Zło jakie tkwi w demokracji było i jest marzeniem wielu ludzi. Twórca komunizmu, żydowski filozof Karol Marx, w drugim rozdziale swojego "Manifestu" napisał: "Pierwszym stopniem (etapem) w rewolucji klasy robotniczej jest podniesienie proletariatu do pozycji klasy rządzącej, aby zwycieżyć bitwę o demokrację". Inny zagorzały promotor "prawdziwego komunizmu" oraz "nowej ery", Michaił Gorbachew, w swojej książce "Pierestrojka" wydanej w 1987, pisze: "Każda część naszego programu pierestrojki bazuje całkowicie na zasadzie: więcej socjalizmu, więcej demokracji".
Demokracja, to marzenie DRANI. Budzącym jednak przerażenie jest fakt, że DEMOKRACJA i SOCJALIZM zakwitły w Stanach Zjednoczonych, kraju który był ostatnią nadzieją dla tych, którzy spod demokracji uciekali.
Smutno mi się też robi, gdy z ust Polaków, a szczególnie tych, którzy walczą dalej o wolność Polski, pada w co drugim zdaniu słowo: demokracja. Nie róbcie tego - kochani! Demokracja jest wrogiem wolności. Wolność, to po prostu WOLNOŚĆ! A demokracja - to parszywe słowo.
Od Zdzicha: A gdyby tak nauczyć się na klęskach byłych Republik (tej rzymskiej i amerykańskiej) i napisać współczesną Konstytucję dla Konstytucyjnej Republiki Polski, którą później nie będzie można zmieniać lub "poprawiać"?
http://www.youtube.com/watch?v=tdb5uV4leMQ
Przyznaje, ze do dziś też nie potrafiłem jasno powiedzieć różnicy. Tak jak Pan napisał za posrednictwem demokracji możemy przegłosować coś i zgodnie z tym czymś przeladować podatkami obywateli.
Ci na zdjęciu mają na sobie mundury i broń na plecach. Jawnie polują na posrańców. Dorosłych posrańców; do dzieci nie strzelają. W przeciwieństwie do skurwieli z bombami w plecaku.
pozdrawiam
Tu połączył Pan oba podejścia w jedno. Przykre, że nie zauważa Pan różnicy.
Co do demokracji - zgoda.
Specjalnie dla pana, choć normalnie gwiazdek nie przydzielamy, piątacha dajemy w imieniu jednostki!
Oczywiście bez PRS ani CP, wytłumaczyć dokładnie gdzie tak naprawdę
jest różnica. To są ciekawe fakty, większość nie zdaje sobie z tego sprawy!
To, że jesteśmy indoktrynowani, a naszą historię sie fałszuje - to nie znaczy, że mamy to uznać za prawdę.
Może wreszcie przestaniemy myśleć o sobie jako tych gorszych?
Dlaczego tak niektórych boli, że mieliśmy wielkie osiągnięcia, gdy byliśmy niepodlegli?
Wiem, ze Michalkiewicz, Korwin Mikke, Cejrowski, i moze nawet Wojtas sa za takim rozwiazaniem.
Kiedyś senator Małachowski opowiadał jak jeździł motocyklem po Bliskim Wschodzie i wszędzie gdzie dojechał spotykał się z serdeczną gościnnością, więc nie gadaj o Arabach z plecakami. Polacy pod okupacją niemiecką w czasie II wojny, też wysadzali pociągi niemieckie i byli przez okupantów nazywani bandytami.
Pewien socjalista wyjasnial mi kiedys, ze II WŚ byla wojna ¨religijna¨, gdyz polscy partyzanci byli Katolikami. Chcial mi wytlumaczyc, ze gdyby nie religia, to II WŚ by nie bylo!
Nie dziwie sie teraz, ze z taka zaprogramowana mentalnoscia, bio-roboty potrafia mordowac ludzi w obcych krajach, podczas gdy sa ¨kochajacymi tatusiami¨ we wlasnym domu. Nastepny dowod na to, ze DEMOKRACJA to dyktatura polglowkow.
W demokracji bez większego sprzeciwu narodu przechodzą rzeczy, których każdy I sekretarz PRL bałby się dokonać ze strachu przed masowym buntem i rozlewem krwi. "Demokracja jest złem, demokracja to śmierć" - jak zauważył klasyk.
republika - prawo i konstytucja jako narzędzia władzy
socjalizm...
liberalizm...
kapitalizm...
i tak zawsze wychodzi tyrania, oligarchia, totalitaryzm, plutokracja, anarchia